Pinzolo, godz. około 8:00 a.m. po obfitym wieczornym opadzie śniegu. |
Infrastruktura, przygtowanie tras, bez zarzutu. |
Bary i restauracje z przyjazną obsługą pełne grappy. |
To były moje pierwsze narty w tym rejonie, z pewnością nie ostatnie. Było znakomicie.
Jedyny problem to odległość. 1500 km z Warszawy do Pinzolo przekłada się na nie mniej niż 17-ście godzin jazdy. To o 500 km dalej i o 5h dłużej niż do Schladming. Długa, męcząca podróż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz