niedziela, 9 sierpnia 2020

"Cham niezbuntowany", aut. Rafał A. Ziemkiewicz, maj 2020, książka

"Cham niezbuntowany", aut. Rafał A. Ziemkiewicz, maj 2020, książka

Zanim kupielm te ksiazke skonsultowałem sens wydatku z kolezanka, która czyta dużo i rozlegle, której zdanie cenie. Jej odpowiedz brzmiała: "dobra od pierwszej strony". A zaraz potem: "długie zdania, trzeba wracac".
Kupilem, przeczytałem, polecam.

Rafał Ziemkiewicz napisał sporo książek. Przeczytalem raptem 3: "Michnikowszczyzne", "Polactwo" i wlasnie "Chama...". Wszystkie mi się podobaly. "Cham..." podoba mi się najbardziej.

Może szybciutko odniosę się do długich zdan i potrzeby wracania do początku, żeby uchwycić ich sens. To prawda. R. Ziemkiewicz często posluguje się rozbudowanymi, zlozonymi zdaniami. Wymaga to sporej koncentracji, czasami powrotu, żeby zlapac sens takiego, wielokrotnie zlozonego tasiemca. Być może jest to specjalny zabieg majacy na celu zmuszenie czytelnika do wyhamowania, przemyślenia co R. Ziemkiewicz miał na myśli. Nie potrafie tego jednoznacznie ocenic. Przypominam sobie jednak przeczytany daaaaaawno temu w tygodniku (chyba) "Literatura" wywiad z Waldemarem Łysiakiem, szalenie wówczas popularnym pisarzem, w którym powiedział, ze kiedy pisze, najwięcej czasu zajmuje mu skreślanie... Otoz jego zdaniem tekst, aby dobrze się czytal musi mieć wlasciwy rytm. I wlasnie szukanie owego rytmu było przyczyna dla ktorej usuwał, skracał, uzywał synonimow, niektóre wyrazy wykreslal, inaczej budowal zdanie, itp. Cos w tym jest. Nie znaczy to, ze "Cham..." czyta się źle, ale fajnie jest jak tekst ma swoja melodie, jest "pod nogę":)
 (jeśli nie znacie książek W. Łysiaka zacznijcie od "Wysp Zaczarowanych", moim zdaniem warto).

Nie będę się wyslilal, żeby opisywac własnymi slowani zawartość "Chama...". Najlepiej robi to sam autor (patrz 4-ta okladka):

Ja jestem pod wrażeniem.
W moim przekonaniu te książke powinien przeczytać każdy Polak niezależnie od pogladow, pozycji itp. Jest rodzajem plastra kojącego nasze polskie bolączki, rany, fobie, czyli tym co obiecuje autor w przytoczonym obok tekście. Jest także solidną dawka wiedzy na temat naszej historii. Ubolewam, ze kiedy wszyscy wokol mnie snobowali się na posiadanie kolejnych wznowien ksiażek Pawła Jasienicy (niektórzy nawet podobno czytali:)) moje zainteresowania i aktywności były obok i lektura znakomitych ponoc książek Jasienicy nadal jest przede mna. Pozornie łopatologiczny styl "Chama..." to w moim odbiorze rodzaj bezpośredniej transmisji skondensowanej wiedzy (taki wlew domózgowy), którą samemu trzeba byłoby skladac z roznych "jasienic", itp. :), a tu proszę, kawa na ławe w czystej postaci. Mnie się podobalo.

Widze, ze według niektórych notowan, "Cham..." jest aktualnym bestsellerem pomimo tego, ze nie zauwazylem zadnej wzmianki o książce w mainstreamowych mediach. Moim zdaniem ksiazka powinna być dawana w każdym pakiecie "500+" jako obowiązkowy dodatek z bezwzględnym, weryfikowanym nakazem przeczytania. Wówczas być może COŚ w glowach (niektórych) rodakow zacznie kielkowac…
Chodzi mi zwłaszcza o tych, którzy wyciagajac dłoń po pieniądze z roznych programów socjalnych, kąsają rękę która ich karmi bezrefleksyjnie powtarzając argumenty o polskim antysemityzmie, polskiej homofobii, dyskryminacji kobiet w Polsce itp.
R. Ziemkiewicz celnie i przekonywujaco o tym pisze.

Warto być otwartym na rozne kanaly informacyjne, sięgać po nowe źródła wiedzy.
Nie wiesz, czego nie wiesz...

"Cham..." to kawalek solidnej wiedzy o Polsce, w tym także o stosunkach polsko-żydowskich. O tym nie było w szkole. To wiedza, która trzeba żmudnie wygrzebywać, gromadzic z roznych zrodel, skladajac jej elementy niczym puzzle. Ksiazka R. Ziemkiewicza w przekonywujący, skondesowany sposób tłumaczy owe zaszłe relacje/wzajemne krzywdy, trójkątem dwór-chałupa-arenda. Warto jest o tym przeczytać, zatrzymać się i troszkę podumać.
"Cham..." to także twarde liczby i statystyki, z podanymi źródłami, łatwe do zweryfikowania.
Sporo ciekawych, obszernych cytatów z nieoczywistych, trudnych do zdobycia publikacji stanowiących solidna baze do autorskich wywodów.
Dobra robota!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz