środa, 16 września 2020

"Na nieludzkiej ziemi", aut. Józef Czapski, książka

"Na nieludzkiej ziemi", aut. Józef Czapski, książka


Nie da się tej książki przeczytać bez wzruszenia. Nie sposób jest nie płakać czytając wstrząsające relacje ze szpitala w Maszhedzie (Iran), w którym umierają dzieci cudem wyrwane z sowieckiej niewoli.
Relacja Józefa Czapskiego jest koszmarem, opowieścią świadka i uczestnika potwornych krzywd jakich doznali Polacy wzięci do sowieckiej niewoli w 1939r.


O Józefie Czapskim pisałem przy okazji publikacji jego życiorysu (tutaj). Nie będę wiec rozpisywal się na temat jego osoby. Jednak przy okazji tego posta, dla lepszego zrozumienia kim był, jaką rolę pełnił Józef Czapski w armii Andersa, kilka faktów:
- studiowal malarstwo w Petersburgu (swietny rosyjski),
- 1918r szukal w porewolucyjnej Rosji polskich oficerow,
- 1920r uczestniczyl w wojnie przeciw bolszewikom,
- 1939r został powolany do wojska, dostal się do niewoli, był więźniem Starobielska,
- 1941r zwolniony z obozu NKWD w Griazowcu zaciągnął się do armii Andersa (porozumienie
   Stalin-Sikorski, Rosjanie z oprawców staja się sojusznikami, zapada decyzja o formowaniu
   polskiej armii, z całej Rosji ciągną do Buzułuku, miejsca formowania armii Polacy uwolnieni
   z archipelagu gułag),
- 1942r był szefem referatu dochodzeniowo-dokumentalnego szukającego m.in. "zaginionych"  
  oficerow-więźniów Kozielska, Starobielska, Ostaszkowa,
- 1942r jako pełnomocnik gen. Andersa ruszył w misje poszukiwania "zaginionych" po terenie Rosji
   spotykając się osobiście m.in. z szefem NKWD,
- 1942r po ewakuacji armii Andersa na Bliski Wschód J. Czapski był szefem dep. Oświaty w armii
  Andersa; nadal dokumentował i szukał "zaginionych",
- 1944r opublikował "Wspomnienia starobielskie",
- 1949r wydał "Na nieludzkiej ziemi", Paryż, Instytut Literacki.
- 1969r wydał "Walka", Polska Fundacja Kulturalna, Londyn.
   (wszystkie 3 publikacje sa zawarte w tym, (foto) wydaniu na "Na nieludzkiej ziemi")

Książkę czyta się ciężko i powoli. Przytłaczający ładunek koszmaru jest tak duży, ze było mi trudno poświęcić na lekturę więcej niż około 2-3h/weekend. Józef Czapski pisze o tym co widzi, czego doswiadcza chłodno, bez zbędnej emfazy. Uzywa formalnego języka i trochę sztywnego stylu zdajac sobie z pewnoscia sprawę, ze TO o CZYM pisze jest upiorne, straszne i tak makabryczne, ze zbędne sa wszelkie stylistyczne zabiegi. Złowrogo spokojna, rzeczowa relacja. Zwala z nóg.

Myślę, że takie książki powinny być lekturą jeśli nie obowiązkowa to przynajmniej uzupelniajaca w końcowych klasach liceów i techników. Bez takich książek nie da się zrozumieć tego co dzialo się po II wojnie, stosunku niektórych srodowisk do Rosjan, zwłaszcza postrzegania Rosjan jako kolejnych po Niemcach okupantow, nie wyzwolicieli. Doświadczenia opisane w książce na cale lata kształtowały stosunek do Rosjan tych, którzy byli więźniami obozow pracy, ich rodzin i bliskich znajomych. Takie książki jak "Na nieludzkiej ziemi" daja wgląd z przyczyny dla których mnóstwo Polaków nie zdecydowalo się na powrot do kraju. Bezmiar zła jakiego doświadczyli ze strony Rosjan, kazal im słusznie obawiać się o swoje zycie, był przyczyna dla której rosyjskie deklaracje o przyjazni traktowali jako fałszywe.

Przeczytany przeze mnie egzemplarz "Na nieludzkiej ziemi" stal na polce w mojej priv bibliotece od niepamiętnych czasów (Czytelnik, 1990). Omijałem tę książkę. Wiedzialem, ze jest pełna potworności, realistycznych opisow cierpień, upokorzeń jakich doznawali Polacy w sowieckich obozach.
Jeśli jednak macie (podobnie jak ja) w pamięci odcinek z "Czterech pancernych", gdy Janek Kos, wyborowy strzelec z kołchozu zaopatrującego armie radziecka w futra, podejmuje decyzje o zaciagnieciu się do polskiej armii (tej kolejnej, Berlinga), a szef obozu-kołchozu nie chce Janka puścić tłukąc w zlosci protezą dłoni w zaśnieżoną barierke werandy... Jeśli pamiętacie jak Janek wraz z Szarikiem podróżuje przez Sowietskij Sojuz w towarzystwie nowopoznanych, rubasznych rosyjskich przyjaciół... Jeśli wreszcie na Waszych lekacjach historii o Katyniu mowilo się mało lub wcale, to lektura "Na nieludzkiej ziemi" jest  o b o w i ą z k o w a.
Jeśli zaś nigdy nie ogladaliscie "Czterech Pancernych", a Katyń, tak, znacie, ale nie interesuje Was poszerzanie wiedzy na ten temat, i tak warto jest przeczytać tę książkę, żeby przekonać się o sile człowieczeństwa.
…"wiecznie zielona jest złota gałąź życia"... - kończy jeden z rozdziałów Józef Czapski...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz