czwartek, 24 września 2020

"Pochłaniacz", aut. Katarzyna Bonda, 2014, książka

 "Pochłaniacz", aut. Katarzyna Bonda, 2014, książka


Postanowilem odetchnac po lekturze "Na nieludzkiej ziemi". Pomyslalem o czyms lzejszym, rozrywkowym i przypomnialy mi sie dwie niezalezne rekomendacje, dwoch kolezanek wskazujacych na ksiazki Katarzyny Bondy. Pozytywne opinie dolecialy do mnie jakis czas temu, wiec szybko poprosilem o potwierdzenie pozytywnych opinii. Teraz nie bylo juz AŻ tak dobrze, ale nadal "warto przeczytac", a jesli juz to zaczac od "Pochłaniacza", pierwszej ksiązki z cyklu o niejakiej Saszy Załuskiej niezaleznej profilerce. Kolezanka, ktorej opinie odswiezalem, przyznala, ze do siegniecia po Bonde skonila ja opinia innego polskiego "kryminalisty" - Zygmunta Miłoszewskiego, ktory okrzyknal ja "królową polskiego kryminału". Do takich środowiskowych rekomendacji mam spory dystans. Ale... Chcialem dac glowie odpoczac. Okazalo sie, ze ksiazka jest dostepna w mojej lokalnej bibliotece. Pozyczylem, przeczytalem.

Pierwsze 100 stron rozczarowuje. To zawiazanie akcji. Nakreslone szybko, troche jakby "po łebkach". Potem, gdy autorka wprowadza glowna bohaterke - Sasze, jest zdecydowanie lepiej, co nie znaczy, ze rewelacyjnie. Pomimo tego, ze ksiązka od 100+ strony czyta sie fajnie, szybko, a ciekawosc konca powoduje, ze trudno sie od niej oderwac, to oceniam ja na 6 w 10-cio punktowej skali. Przeszkadzalo mi zbytnie oderwanie intrygi od twardych realiow, rzeczywistosci. To zawsze mi zgrzyta, mocno przeszkadza, gdy czytam ksiazki z obszaru fiction, poza science-fiction oczywiscie:) (pewnie dlatego wole czytac non-fiction)

Lektura "Pochłaniacza" nie wyzwolila we mnie nieodpartej potrzeby siegniecia po kolejne tomy z tego cyklu. Nie znaczy to jedank, ze zaluje czasu poswieconego na lekture tej ksiazki. Ostatecznie warto jest miec wlasna opinie, tym bardziej, ze tytul "królowej polskiego kryminału", nawet jesli nadany przez srodowisko, prowokuje do powiedzenia: sprawdzam. 

I jeszcze jedno. Sasza, główna postac "Pochłaniacza" slucha "Jism" kapeli Tindersticks. Fajny, mroczny kawalek, ktorego wcesniej nie znalem:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz