wtorek, 16 listopada 2021

"Klimt i Schiele. Eros i Psyche" (Klimt & Schiele - Eros and Psyche), reż. Michele Mally, Włochy, 2018, film, kino Muranów

 "Klimt i Schiele. Eros i Psyche" (Klimt & Schiele - Eros and Psyche), reż. Michele Mally, Włochy, 2018, film, kino Muranów

Na ekrany kina "Muranów" wrócił cykl filmów o sztuce. Lekko zmodyfikowana w stosunku do poprzedniej nazwa cyklu (poprzednio było "Wielkie malarstwo malarstwo na ekranie") oznacza zmianę formuły. Sądząc po "Klimt i Schiele..." reżyserami poszczególnych filmów są różne osoby, inna jest technologia powstania filmu oraz sposób prezentacji dokonań malarzy. 

W przypadku tego filmu tytuł sugeruje szczegółowe zajęcie się postaciami dwóch austriackich malarzy z przełomu wieków. Jest inaczej. Jest to film o wiedeńskiej bohemie i kreatywności artystów wszelkiej maści zasilanych pieniędzmi tamtejszej socjety. To w dużej mierze opowieść o tętniącej życiem stolicy austro-węgierskiej potęgi, która wraz z końcem I-szej Wojny Światowej rozpadła się na szereg mniejszych państw.  Dokonania Klimta i Schiele są tylko elementami układanki na którą składa bogata klasa średnia, dwór Habsburgów, rewolucja psychoanalizy Sigmunta Freuda, walcujący Johann Strauss, pisarze, malarze, fotograficy. I chociaż nastawiłem się na film "malarski" - detaliczną opowieść o dokonaniach twórców o których wiedziałem bardzo mało, to jednak nie wyszedłem zawiedziony. Oceniłem film na 7/10, czyli "dobry" w skali filmweb.

Gustaw Klimt jest najbardziej znanym austriackim malarzem (poza tym z opadającą grzywką i czarnym wąsikiem). Jakiś czas temu widziałem przeciętny film o interesujących, zawiłych losach jednego z jego dzieł - portretu Adele Bloch-Bauer, zatytułowany "Złota dama". Miałem nadzieję dowiedzieć się więcej o jego dokonaniach, powodach dla których był i jest uznawany za giganta secesji. O tym obrazie nazywanym także "Złotą Adelą" nie ma w "Klimt i Schiele..." ani słowa... Jest sporo na temat innych jego obrazów, zwłaszcza "Pocałunek" i "Judyta z głową Holofrensa". Klimt znał i wspierał Egona Schiele. W filmie jest sporo o kontrowersjach związanych z osobą tego malarza, którego kategoryzowano jako pornografa, a jego obrazy i rysunki nagich modelek sprzedawano "w podziemiu", nie miały statusu sztuki. Dzisiaj sztuką już są i to właśnie malowane przez niego akty uzyskują najwyższe ceny na aukcjach. Zagadką (dla mnie) pozostaje dlaczego Klimt, nie Schiele nosi koronę króla austriackiej secesji.

Rzeczą, która wybitnie drażniła mnie i przeszkadzała w odbiorze filmu była osoba współczesnego narratora, który z napuszoną miną odczytywał wersy ważnych (jak się wydaje) dzieł będących rodzajem przerywnika, lub/i wstępu do kolejnych rozdziałów opowieści o Wiedniu i jego sztuce. Ale dałem radę i nie żałuję :)

(A w najbliższy weekend film o Modiglianim!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz