Tony D, czwartek 2025.05.27, PROM, koncert
Tony D. [foto www PROM] |
Wszedłem na stronę PROMU, żeby przeczytać coś na temat
Poziom profesjonalizmu prezentowany przez Tonego D i jego kolegów uświadamia, jak wymagający jest amerykański rynek muzyczny. |
Tony D – gitara, śpiew; Joe Hawkins – bas; Mike Essoudry – perkusja
Tony D to to żywa legenda bluesa i rocka, która od ponad 40 lat elektryzuje publiczność na scenach całego świata. Jego gitara opowiada historie, które przenoszą słuchaczy w magiczny świat dźwięków rodem z zadymionych klubów Chicago i gorących ulic Nowego Orleanu. Zaczynając od nastoletniej fascynacji płytami winylowymi takich mistrzów jak Muddy Waters, Jimi Hendrix czy Wes Montgomery, Tony szybko stał się rozchwytywanym muzykiem. Już w wieku 17 lat grał zawodowo, a dwa lata później miał zaszczyt dzielić scenę z legendarnym Buddy Guyem!
Kariera Tony’ego D to pasmo sukcesów i niezapomnianych występów. Otwierał koncert dla samego Stevie Raya Vaughana, co było dopiero początkiem jego imponującej drogi artystycznej. Przez 15 lat, jako lider zespołu MonkeyJunk, podbijał serca publiczności w Kanadzie, USA i Europie, zdobywając przy tym liczne nagrody, w tym dwie statuetki Juno za Bluesowy Album Roku, imponującą kolekcję 25 nagród Maple Blues Awards, tytuł Gitarzysty Roku 2010 oraz prestiżową międzynarodową nagrodę Blues Music Award.Koncert był bdb. Odbiór każdej muzyki podanej live jest szczególnym doznaniem. W moim przypadku jestem w stanie znieść nawet góralskich grajków rzępolących w zakopiańskich knajpach w ilości 2 kawałki. Jeśli zaś o bluesa chodzi, live mogę słuchać w nieskończoność. Tony D z kolegami nie odkrywa nowych przestrzeni, nie poszerza bluesowych horyzontów. To co gra trzyma się w moim odbiorze głównego nurtu blues-stylu, co mi zupełnie nie przeszkadza. Jest sprawnym gitarzystą, poprawnym wokalistą i komunikatywnym, sympatycznym facetem. Z dużą przyjemnością słuchałem i obserwowałem to co dzieje się na scenie. Koledzy
Tony D jak widać, bardzo był rad z kupionego przeze mnie cd. Na t-shirt co prawda pożałowałem kasy, ale rozum mi powiedział, żeby dać już sobie spokój z gromadzeniem koszulek. |
Tonego, czyli sekcja rytmiczna - najwyższej próby.
Po koncercie zrezygnowałem z kupienia t-shirta, ale żeby mieć pamiątkę zaopatrzyłem się w ostatnie cd Tonego D - "Electric Delta". Wracając do domu wrzuciłem krążek do odtwarzacza. Fajnie gra. Już w domu sprawdziłem co na temat popularności Tonego D mówi spotify. Ilość "odsłuchów" poniżej progu rejestrowanej widzialności...
Nie zmienia to faktu, że granie Tonego D bardzo mi się podobało. Być może na moją pozytywną percepcję miała także szalenie przyjazna cena koncertu :) Jeśli będą w Waszym mieście, a blues/rock jest tym co Was kołysze, idźcie koniecznie. Nie będziecie żałować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz