"Zgiń kochanie" (Die My Love), reż. Lynne Ramsay, GB i USA, 2025, w kinach
Chociaż nie uważam, że opowiedziana przez film historia jest wydumana i podobała mi się szalenie sugestywna, grająca główna rolę kreacja Jennifer Lawarnece, to film oceniam na 5/10 w skali filmweb - średni. Przyczyną tej dość niskiej oceny jest zbędny w moim odczuciu chaos w prowadzeniu prostej przecież opowieści o psychicznych problemach bohaterki filmu. Widz ma do czynienia z chaosem na dwóch poziomach: w filmowej narracji i w życiu/psyche Grace granej przez J. Lawarnece. Chaos narracyjny wynika z próby prowadzenia opowieści w różnych planach czasowych. Gwałtowne skoki: teraźniejszość - przeszłość, w połączeniu z tym co dzieje się w głowie bohaterki powodował u mnie efekt chwilowego pogubienia się w akcji filmu. Przez moment miałem wrażenie, że bohaterka będąc już matką jednego dziecka jest w ciąży z drugim... Sądzę jednak, że ów chaotyczny chaos to efekt zamierzony. Rodzaj próby "wszczepienia" widzowi chorej wyobraźni bohaterki, tak, aby widz mógł spojrzeć jej oczami na otaczającą ją rzeczywistość. W wyniku tych zabiegów widz przestaje być biernym obserwatorem. Staje się mimowolnym uczestnikiem zdarzeń opisywanych przez film, gdyż stan zagrożenia, lęku, podenerwowania, niepewności udziela się także widowni. Przez chwilę było to męczące, ale po zaakceptowaniu i oswojeniu się z tak prowadzonym opowiadaniem dało się film oglądać z rosnącym zainteresowaniem.
To nie jest łatwa i przyjemna opowieść. Do tego w znacznym stopniu nieprawdziwa. Nie wiem wprawdzie jak wyglądają regulacje prawne w USA dotyczące umieszczenia bliskiej osoby w szpitalu psychiatrycznym, ale sądzę, że nie odbiegają w znaczący sposób od europejskich. W każdym razie ulokowanie kogokolwiek w psychuszce obwarowane jest wieloma regulacjami mającymi chronić chorą osobę. W praktyce, mąż widzący, że jego żona osuwa się w jakiś rodzaj choroby psychicznej nie jest w stanie ulokować jej w szpitalu wbrew jej woli. Nie dość, że jest pierwszym podejrzanym jako pierwotny, prawdopodobny sprawca zaburzeń psychicznych, to osoba chora jeśli nawet zostanie przyjęta do szpitala, może opuścić szpital w każdej chwili na własne życzenie.
Choroba bliskiej osoby, żony, matki wspólnego dziecka, zwłaszcza choroba psychiczna to niewyobrażalnie ciężkie doświadczenie. Mąż Grace przy pomocy swojej matki walczy do końca. A kiedy po odbytej terapii odbiera kochana kobietę z "naprawy" z nadzieją na lepsze, normalne jutro, wszystko ponownie się wali, zastosowanie ma przewrotny tytuł filmu...
Na koniec przekornie, bo na zachętę odnotowuję udział w filmie Sissy Spacek. To (dla mnie) szczególna aktorka. Udział w wielu dobrych i bardzo dobrych filmach, w nich mnóstwo świetnych ról, począwszy od roli w filmie "Trzy Kobiety" (1977) w reż. Roberta Altmana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz