czwartek, 2 maja 2013

"Gainsbourg" (Gainsbourg (Vie héroïque)), reż. Joann Sfar, Francja+, 2010, dvd

"Gainsbourg" (Gainsbourg (Vie héroïque)), reż. Joann Sfar, Francja+, 2010, dvd

Serge Gainsbourg zapisal się w mojej pamięci dwiema piosenkami: wlasna "Je t'aime... moi non plus" i tworcza adaptacja preludim 28 F.Chopina wykonana przez Jane Birkin. Jednak gdy lypie do Wiki widze, ze jego lista dokonan jest znacznie, wręcz baaaardzo dluga.

W filmie nie znalazłem odpowiedzi skad się bral fenomen tego faceta, który niczym Humphery Bogart nie zaliczal się do szczególnych okazow męskiej urody, a jednak figlowal z największymi owczesnymi francuskimi (i nie tylko) divami i gwiazdeczkami, które dzisiaj nazywamy celebrytkami. W filmie jest (moim zdanim) zbyt mało jego muzyki, nadmiar przegadanych scen. Dopiero skok do Wiki uzmysławia, ze ten facet z wielgachnym nosem (to kolejny wspanialy francuski kulfon po kalafiorze Gererda Depardieu i zlamancu-krzywulcu Daniela Auteuil'a; zobaczcie ten duet w niezłej sensacji "36") popelnil  m a s e  muzyki, która widać pomimo, ze mnie ominela, skutecznie dotrala do wielu Pań.  To zwyczajnie i po prostu fenomen artysty. Taki pokurcz nie musi rzucac żelazem, pozerac gainerow, pasc się suplementami, odwadniac, naprezac i napinac. Takie ledwo co 50 kg wagi, z zapadnieta klata, krzywizna kregoslupa wdzieje byle lach, zajara Gitanesa, brzdąknie w klawisz i już leca jak cmy do do swiatla te, celebrytki i inne. To fenomen/przeklenstwo gitarzysty, którego wielokrotnie obserwowałem/doswiadczylem. To on skupial na sobie uwagę plci przeciwnej, podczas, kiedy innym (w tym mnie) brutalnie potraktowanym przez słonia, nie pozostwalo nic innego jak siadac możliwie blisko artysty tak, aby grzać się w kręgu jego popularności i slawy...

Film dość szczegolowo sledzi powstanie zakazanej wówczas w wielu stacjach radiowych piosenki "Ja t'aime.." napisanej/wykonanej dla/z  Brigitte Bardot. Jak wiadomo popularnosc i slawe zdobyla wersja wykonana z Jane Birkin, gdyz owczesny maz (który?) BB zaprotestowal przeciwko wydaniu nagrania z BB.
Do mocnych punktów filmu zaliczam niezle oddany klimat owczesnej paryskiej bohemy oraz osobe aktora kreującego glowna role - Erica Elmosnino, który do zludzenia przypomina oryginal. Reszta obsady jest także dobrana z dbaloscia o fizyczne podobieństwo do pierwowzorow.

Film jest w moim przekonaniu trochę rozwleczony - 2h10 min. (ogladalem na trenzerze). Nie wniosl praktycznie nic do mojej wiedzy n/t osoby Gainsbourga, a przecież to film biograficzny. Jako film muzyczny tez się nie sprawdza. W moim odbiorze jest niezły, glownie za sprawa klimatu, dobrej roboty aktorow.
Dolecialo do mnie, ze od niedawna dostepna jest ksiazka o S. Gainsburgu. Może warto uzupelnic wiedze wyniesiona z filmu solidnym kawalkiem literatury?
Sie wezmie, przeczyta, nabierze wiedzy i rzuci w kąt te cholerne hantle!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz