środa, 8 grudnia 2021

"Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów", aut. Sławomir Cenckiewicz, 2014, książka

 "Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów", aut. Sławomir Cenckiewicz, 2014, książka

"Jeśli przywróci się  cześć, honor i uniewinni Kuklińskiego, to znaczy, że my nie mamy czci, honoru i że to my jesteśmy winni" - słowa generała Jaruzelskiego cytowane przez S. Cenckiewicza na str. 429 będące osią sporu "sprawy Kuklińskiego".

Moja wiedza o Ryszardzie Kuklińskim ograniczała się do obejrzanego we fragmentach filmu "Jack Strong" i kilku artykułów prasowych. Nie miałem wątpliwości co do słuszności wyboru dokonanego przez pułkownika, nie widziałem sensu w pogłębianiu wiedzy na ten temat. Jednak rozmowa ze znajomym, który przeczytał trzy książki o R. Kuklińskim uzmysłowiła mi, że powinienem uzupełnić informacje o "atomowym szpiegu". 

Wybrałem książkę S. Cenckiewicza, którego inną książkę: "Wałęsa. Człowiek z teczki" (TU) przeczytałem jakiś czas temu. Troszkę mnie wówczas drażniło, gdy autor zamiast konsekwentnie być historykiem, którym jest z zawodu, wchodził w rolę dziennikarza-publicysty. Jednak jego wykształcenie, fachowość, rozległa wiedza potwierdzona licznymi wydawnictwami, czynią go (moim zdaniem) jednym z najbardziej kompetentnych fachowców piszących o najnowszej historii Polski. 

"Atomowy szpieg..." nie czyta się łatwo i lekko. To nie jest sensacyjna beletrystka w stylu "Diabelskiej alternatywy" Fredericka Forsytha (fiasko centralnego planowania w ówczesnym ZSRRR (1979) prowadzi świat na skraj konfliktu nuklearnego), chociaż w dużym uogólnieniu tłem akcji w obydwu przypadkach jest zagrożenie wojną atomową. Jak przystało na rasowego historyka S. Cenckiewicz często i chętnie odwołuje się do dokumentów obszernie cytując istotne ich fragmenty. Te zaś przytłaczają prawdą o stopniu zniewolenia Polski, o wiernopoddaństwie naszej armii, o roli jaką pełnili ówcześni jej dowódcy z W. Jaruzelskim na czele. I chociaż głównym tematem książki jest osoba i rola jaką pełnił R. Kukliński to nie mniej interesujące są szczegóły ówczesnej rzeczywistości. Gdy padają dramatyczne słowa premiera Jana Olszewskiego "Czyja będzie Polska", gdy "Nocna zmiana" wiedziona przez Lecha Wałęsę dokonuje zmiany rządu, gdy odmawia się R. Kuklińskiemu wydania karty do głosowania w wyborach prezydenckich (1990) w Konsulacie RP w Chicago to "Atomowy szpieg..." okazuje się być czymś więcej niż opowieścią o "atomowym szpiegu". Zabieg związany z poszerzeniem kontekstu niezbędny jest do zrozumienia motywacji R. Kuklińskiego, który przez 10 lat, będąc w Sztabie Generalnym WP dostarczał CIA tysiące tajnych dokumentów dotyczących  organizacji  i planów wojsk Układu Warszawskiego. Robił to ze względów ideowych - pro bono. Gdy zorientował się o prawdziwym, agresywnym charakterze Układu Warszawskiego o zagrożeniu jakie na wypadek nieuchronnej wojny z Zachodem niesie dla Polski wojna nuklearna, zdecydował się na współprace z Amerykanami. Wierzył, że tylko oni opierając się na dostarczonych informacjach są w stanie powstrzymać ZSRR, a dzięki temu uchronić Polskę przed anihilacją. Pomimo szczęśliwej ewakuacji z Polski tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego całej rodziny Kuklińskich, "atomowy szpieg" zapłacił wysoką cenę. Już na terenie USA dwóch jego synów w przeciągu niespełna roku zginęło w "niewyjaśnionych okolicznościach". On zaś długo zabiegał o skasowanie wyroku śmierci, przywrócenie mu praw obywatelskich. 

 [...] "Sprawa Kuklińskiego nie potrzebuje jednak naukowego "lakiernictwa" ani przesadnej krytyki i spiskowych domysłów. Potrzebuje wyłącznie prawdy!" - pisze S. Cenckiewicz na 4-tej okładce książki.

Prawda o tamtym, nieodległym czasie, o tamtych ludziach jest dewastująca. Prawdy bał się W. Jaruzelski odmawiając przywrócenia cześci i honoru Ryszardowi Kuklińskiemu. A jaka jest prawdziwa odpowiedź na pytanie "Czyja będzie Polska"?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz