sobota, 18 grudnia 2021

"Na wodach północy" (The North Water), reż. Andrew Haigh, Wielka Brytania, 2021, serial, dystr. HBO

 "Na wodach północy" (The North Water), reż. Andrew Haigh, Wielka Brytania, 2021, serial, dystr. HBO

Nie oglądam seriali. To nie jest żelazna zasada. Przeczyły jej nieliczne wyjątki w postaci ambitnych produkcji takich jak np. "Glina"(2004) z Jerzym Radziłłowiczem, w reż. W. Pasikowskiego. Przyczyną mojej serialowej niechęci była niewykonalna w moim przypadku konieczność bycia przed telewizorem o określonej godzinie, w określony dzień. Kolejny powód to problematyczna, zwykle słaba jakość serialowej produkcji. Na słowo serial reagowałem alergicznie, gdyż z jakiś względów "serial" był dla mnie synonimem brazylijskiego bodaj tasiemca-gniota "Niewolnica Isaura"(1976-77, w PL 1985). Nigdy nie widziałem w całości żadnego z odcinków, ale to co wydziałem wywoływało u mnie ból brzucha i spazmy śmiechu... Ale... Zmieniła się technologia. VOD pozwala na oglądanie seriali w dowolnym momencie, w dowolnych dawkach, a media są pełne informacji o sukcesach i wysokiej jakości seriali produkowanych przez platformy streamingowe. Do tej pory niechęć do seriali poza nielicznymi wyjątkami polskich produkcji była jednak silniejsza. Aż wreszcie stało się! Wiedziony bardzo pozytywnymi anonsami prasowymi w tym informacją, że część zdjęć do tego filmu  kręcono na norweskim archipelagu Svalbard, o którym niedawno czytałem książkę (TU),  obejrzałem "Na wodach północny". Nominalnie serial o wielorybnikach.  Oglądałem, a jakże, wiosłując :)    Moim zdaniem zasługuje na 7+/10, czyli dobry+, w 10-cio stopniowej skali filmweb (plus to mój ekstra dodatek:))

XIX wiek i brud, odrażające wręcz warunki pracy na statkach wielorybniczych. Brzydkie, ciemne i ponure są także miasta, porty i tawerny. Reżyser i scenarzysta w jednym nie szczędzi widzowi brutalnych, pełnych realizmu scen oprawianych fok, wielorybów. Sugestywność scen powoduje, że nieomal czujemy wiszący w powietrzu smród krwi, tłuszczu, fetor ludzkich ciał.  Film jest bardzo mroczny z wieloma sensacyjnymi wątkami. Opowiadając historię konkretnej wielorybniczej wyprawy dotyka niejako przy okazji niesławnych, kolonialnych dokonań żołnierzy brytyjskich, którzy w czasie buntu sipajów w Indiach mieli zwyczaj przywiązywać buntowników do wylotów armat, a później wystrzeliwać pocisk... Autentyzm scen nie przysłania jednak filozoficznego przesłania filmu, którego scenariusz oparty na powieści Iana McGuire o tym samym tytule, garściami czerpie ze sprawdzonych pierwowzorów: "Moby Dicka" oraz prozy Joshepa Conrada. Każda z głównych postaci filmu zabiera ze sobą na pokład statku tajemnice, które stopniowo poznajemy oglądając kolejne odcinki serialu o biblijnie brzmiących tytułach. Film jest szalenie gęsty. Pełno w nim akcji, emocji, egzystencjalnych pytań o stan rodzaju ludzkiego, o wyznaczane moralnością granice, ich sens w ekstremum zimowej Arktyki. O jakości serialu decyduje także wysokiej próby aktorstwo, gdzie błyszczy Collin Farrell w roli zwierzęcego, zdegenerowanego harpunnika Henrego Draxa. Dodatkowym smaczkiem przydającym autentyzmu serialowi jest fakt kręcenia części zdjęć w prawdziwie arktycznych warunkach na wyspach archipelagu svalbardzkiego. W połączeniu z epicką narracją podróży, poszukiwań i polowań na wieloryby to także opowieść o eksploracji Dalekiej Północy, przesuwaniu granic poznania. Każdy kto zaczytywał się opowieściami o polarnych wyprawach Scotta, Amundsena, Shackletona, kto zamarzał czytając o zimowaniu na lodzie, o wytyczaniu nowych przejść przez Beringa, ten powinien obejrzeć ten film. Wszyscy, którzy dobrze odebrali "Zjawę" (The Revenant) z DiCaprio, którzy lubili/lubią klimaty książek Jacka Londona mogą liczyć na wspaniałą zabawę. Nie mniejszą przyjemność będą mieli ci, którzy wierząc w dwoistą postać ludzkiej natury zamknietą w symbol yin-yang zadają sobie egzystencjalne pytania: "Skąd pochodzimy?", "Kim jesteśmy?", "Dokąd zmierzamy?" zwłaszcza wówczas, kiedy okazuje się, że jednym z członków załogi statku, jest Diabeł...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz