
W "Broken Flowers" gra podobnie, w wywazony, oszczędny sposób, bez zbędnych szarż.
Reszte robi scenariusz i rezyseria Jima Jarmusha. Bohater filmu zostaje wmanewrowany troszkę wbrew sobie w sytuacje, która każe mu się konfrontować z kobietami jego zycia. Te spotkania to duza przyjemność dla widza. Szerokie spectrum zachowan, reakcji na faceta z przeszlosci, który nie zawsze budzil (i budzi) pozytywne emocje.
Milym akcentem jest udział w filmie takich gwiazd jak Julie Delpy, Jessica Lang i Sharon Stone.
To dowod na pozycje Jima Jarmusha w srodowisku.
"Broken Flowers" - tragikomiczny film drogi traktujący o kryzysie wieku średniego jest tym co lubie w kinie: ciekawą, dobrze opowiedzianą historią, plus oszczedna gra dobrych aktorow i... Bill Murray!
Oceniam ten film na 7 (dobry) w 10-cio stopniowej skali filmwebu.
Ma jeszcze jedna fajna ceche. Trwa 102 minuty, czyli akurat tyle, żeby go obejrzeć w czasie dwóch dosiadów na trenażerze wioślarskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz