"Druga Furioza", reż. Cyprian T. Olencki, PL 2025, Netflix
Stało się! Po "Furiozie" (2021), która zaskoczyła mnie swoją więcej niż przyzwoitą jakością (TU) dostaliśmy "Drugą Furiozę" - próbę zdyskontowania przez Netflix, który jest producentem "Drugiej...", sukcesu tej pierwszej. Od razu, z przykrością muszę stwierdzić, że jest to próba NIEUDANA. O ile pierwowzór oceniłem na 7(minus)/10 w skali filmweb, to sequel zasługuje moim zdaniem najwyżej na słabe 5(minus)/10, czyli średni z duuużym minusem.
Wadą "Drugiej Furiozy" jest przegadanie prowadzące do wydłużenia filmu do nieznośnych 2h 47min. Blisko 3h to naprawdę długo, nawet jeśli ogląda się film w domu, po części na ergometrze i kanapie. Ale przecież są/były w historii kina filmy dłuższe, których długość nie była uciążliwa. Tak! To były filmy dobre, lub bardzo dobre...
"Druga Furioza" obarczona jest grzechem pierworodnym wszystkich sequeli - zarobić ponownie na tym samym pomyśle. Niestety, w odróżnieniu od pierwowzoru filmowi brak dobrego projektu/scenariusza na dobrą opowieść. Wszystko co dzieje się na ekranie jest "na siłę", wymuszone, rozmywa się, grzęźnie w miarę pojawiania się nowych postaci. Nowe twarze muszą zaistnieć wnosząc swoją historię, uzasadnić swój ekranowy byt. Powstaje nowy wątek, w tym przypadku damsko-męski, który wymaga opowieści, dramaturgii itp. Niewiele wnosi, kradnie czas. Nową postacią jest "primabalerina" - miłość głównego bohatera - Goldena. Żenująco papierowa, żałośnie naiwna, beznadziejnie zagrana przez Polę Gonciarz. O ile "Furioza" jako opowieść o wojnie kiboli miała zaszytą znaczną dozę prawdopodobieństwa, o tyle "Druga Furioza" skręca w stronę fantasy, odzierając opowieść z cech potencjalnie prawdziwej, kibolskiej sagi. Akcja filmu nieznośnie zwalnia, grzęźnie, tonie, traci zasadniczy walor filmu akcji jakim jest tempo. Wraz z tempem film gubi wiarygodność, a z wiarygodnością ginie to co było jego zaczynem - policyjną intrygę w środowisku kiboli. Wszystko się sypie. Całość zaczyna przypominać produkcje P. Vegi, które zawsze mnie raziły brakiem dobrego pomysłu na zwartą, świeżą, przemyślaną i dobrze opowiedzianą historię. I chociaż jak słychać w mediach Netflix płaci dobrze, nawet bardzo, nawet tyle, że nasi aktorzy byli zaskoczeni wysokością honorariów, to wyszło słabo.
Szkoda. Będą zwracać kasę Netflixowi? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz