wtorek, 5 stycznia 2021

"Jarocin. Po co wolność", reż. Marek Gajczak, Leszek Gnoiński, PL 2016, film dokumentalny, Netflix

 "Jarocin. Po co wolność", reż. Marek Gajczak, Leszek Gnoiński, PL 2016, film dokumentalny, Netflix


Pogoda zniecheca do rowerowania, wiec wioslowanie. A jesli wiosla, to film, ale jaki? Postanwilem obejrzec cos lzejszego, muzycznego, dokumentalnego. Wybor (Netflix) nie jest zbyt duzy, zwlaszcza jesli szuka sie muzycznego dokumentu, ktory nie bedzie traktowal o rapie/hip-hopie, Justinach Biberach, Beyonce i innych takich. Chcialem czegosc rockowego/bluesowego. Padło wiec na "Jarocin" - film, ktorego fragmenty widzialem kiedys na jednym z kanalow Discovery. Konstrukcja filmu jest tyle prosta, co oczywista: archiwalne zdjecia z festiwali jarocińskich komentowane z offu przez bylych organizatorow festiwalu. Dotyczy to planow ogolnych. Jesli zas archiwalny fragment pokazuje koncert konkretnej kapeli/artysty, wowczas ekran dzielony jest na pół i archiwalny material komentowany jest wspolczesnie przez osobe, ktora widzimy na archiwalnych ujeciach. Przeslaniem jest wolnosc rozumiana jako wyzwanie rzucone ówczesnemu ładowi oraz jako wolnosc tworzenia, realizowania swoich, niekoniecznie artystycznych potrzeb. Calosc spina muzyka tamtego czasu: punk, punk-rock i rock. 

Film NIE ODNOSI sie do wspolczesnej wiedzy o przyczynach dla ktorych owczesne wladze tolerowaly istnienie Festiwalu Jarocin. Dzisiaj powszechni mowi sie, ze festiwal byl pod pelna kontrola "służb", ze ogranizatorzy: Owsiak i Chełstowski byli agentami, a calosc sluzyla jako rodzaj wentyla bezpieczenstwa przez ktory w bezpieczny, nie wybuchowy sposob ulatnialy sie emocje mlodego pokolenia. Rozum mowi, ze impreza tego typu i rozmiaru nie mogla ujsc uwadze "w'adzy", ale...  Nie mam na ten temat zadnej wiedzy, zostawiam ten watek.

Moim zdaniem film jest ciekawy dla kazdego, kto chociaz w niewielkim stopniu interesuje sie muzyka. Archiwalne zdjecia/muzyka zestawione ze wspolczesnym komentarzem i twarzami muzykow takich jak np.: Muniek Staszczyk, Marek Piekarczyk, Dariusz Malejonek, Olaf Deriglasoff, czy wypowiedzi niezyjacego juz Roberta Brylewskiego to prawdziwa przyjemnosc dla oka i ucha. "Jarocin. Po co wolność" zgodnie z przeznaczeniem filmow dokumentalnych tego typu jest wehikułem czasu zabierajacym widzow w podroz do nieodleglej przeszlosci. Dla mnie jest jest to podroz w czasy młodości. Wiekszosc z nas lubi TAM wracac, chwilę TAM pobyc, troszke TAM pogrzebac. Kto nie lubi, niech nie ogląda!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz