wtorek, 28 września 2021

M Liga XC, 2021.09.25, wyścig mtb xc, Góra Meran, Otwock, rowerowe

 M Liga XC, 2021.09.25, wyścig mtb xc, Góra Meran, Otwock, rowerowe

Handicap wieku -
samotność na pudle:)
W tym sezonie zmieniłem rower na fula Scott
Spark RC WC 2020. Poza oczywistą różnicą 
w stosunku do poprzedniego Krossa B11,
który był rowerem typu hardtail, istotną
zmianą jest także geometria roweru, która w 
połączeniu z amortyzacją tyłu pozwala na
b. szybkie i pewne pokonywanie zjazdów.
 
Od dawna się nie ścigałem. Niefortunny upadek parę lat temu, pandemia, mnóstwo obowiązków zniechęciły mnie, aż do ostatniej soboty, do startu w zawodach. Kiedy okazało się, że zamykającym sezon wyścigiem XC w cyklu M Ligii, będą zawody na Górze Meran podjąłem decyzję o starcie. Meran leży w granicach Otwocka. To sporych rozmiarów, rozległa wydma, na tyle wysoka, że o ile dobrze pamiętam z lektury przewodnika "po okolicach" przed wojną była tam nawet skocznia narciarska. Miejsce zostało nazwane przez mieszkańców Otwocka "Meran", gdyż jego walory przypominały zdaniem niektórych słynne, włoskie Merano. Meran jest dość częstym celem naszych weekendowych jazd rowerowych. Lubimy to miejsce. Jest się gdzie ujechać. Zarośnięta lasem wydma jest pocięta sporą ilością ścieżek. Wśród nich wymagające, strome podjazdy oraz znacznej, jak na Mazowsze, długości zjazdy.

Zawody z cyklu M Liga XC są imprezą kameralną. W moim wyścigu jechało 24 zawodników w kategoriach Masters II (urodzeni 1981-1972), Masters III (1971-1967) oraz "moja" kategoria - Masters IV (1966 i starsi). Przyjechałem 19-sty open i jako jedyny reprezentant MIV wygrałem tę kategorię pokonując m.in. także jedynego reprezentanta kat. MIII. Moi rowerowi koledzy sugerują, że powinienem rozgrywać zawody w trybie korespondencyjnym. Ich zdaniem czynnych zawodników MIV praktycznie nie ma, więc wystarczy wysłać zgłoszenie, opłacić startowe i wskoczyć na pudło:) Rzeczywiście frekwencja była skromna, ale ściganie było na poważnie. Ujechałem się! Przez cały wyścig byłem zmuszony jechać na maksa, a trasa nie pozwała nawet na chwilę odpoczynku. Jednym słowem było mocno i fajnie!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz