sobota, 10 stycznia 2015

"Whiplash", reż. Damien Chazelle, USA, film, 2014, właśnie w kinach

"Whiplash", reż. Damien Chazelle, USA, film, 2014, właśnie w kinach

No i co z tego, ze wygral Sundance 2014? Nie jest moim zdaniem taki rewelacyjny. Dalem mu 7 (dobry) na 10 (arcydzielo) w rankingu filmweb.
Ale od początku.
Miałem isc i poszedłem na koncert M. Maleńczuka w Trojce. Niestety. Nie udało mi sie dostać wejsciowek, ale jako plan alternatywny było kino i "Whiplash" wlasnie. Bo film to może nie stricte muzyczny, ale o muzyce, z muzyka w tle, wiec jako ew. ekwiwalent - jak znalazł.
Poza wszystkim niewiele jest filmow muzycznych, lub/i o muzyce, wiec niezależnie od okoliczności i tak bym go obejrzał.
Fabula "Whiplash" jest cieniutka, wątlutka bo i nie ona jest najwazniejsza. Najwazniejsze sa charaktery i muzyka, ale forma jest w moim przekonaniu klisza tego co wielkokrotnie widzielismy w wielu filmach, takze wojennych, zwłaszcza amerykańskich.
Sierżant-twardziel, tutaj dyrygent, rekruci-nieudacznicy, tutaj muzycy, kompania kotow, tutaj jazz-band  i musztra-trening  do bolu, do, krwi, do autodestrukcji.
Jeśli pamiętacie "Full metal jacket", demonicznego sierżanta i zbryzgana krwia laznie - już znacie klimat "Whiplash".
Dazenie do sukcesu za wszelka cene, az do autodestrukcji to leitmotiv tego filmu, podobnie jak w znakomitym "Czarnym łabędziu". Ale ogladajac "Whiplash" miałem także skojarzenie z "Dyrygentem" A. Wajdy, gdzie poszukiwanie perfekcji prowadzi do katastrofy zawodowej i osobistej, granego przez A. Seweryna dyrygenta (w roli zony-skrzypaczki, wówczas zona w realu - K. Janda).
Ktos moglby powiedzieć, ze wszystko już było...

"Whiplash" jest moim zdaniem filmem bardzo amerykańskim doskonale obrazującym procesy zachodzące w tamtym (i nie tylko) społeczeństwie. Tonia Harding - amerykanska gwiazda lyzew figurowych nie cofnela sie przed zleceniem fizycznego wyeliminowania Nancy Kerrigan, konkurentki do reprezentacji olimpijskiej USA. Uderzenie palka miało pogruchotać nogi konkurentce...

Epatowanie krwia splywajaca z dloni perkusisty i jego katorzniczny trening nie robily na mnie wrazenia. Natomiast podobali swietni aktorzy, kapitalnie poprowadzona kamera, no i Muzyka!
Dlatego pomimo wrazenia, ze film jest do pewnego stopnia kompilacja "zapozyczen" oceniam go jako dobry i warty obejrzenia.
Dobre kino z dobra muzyka w tle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz