piątek, 21 kwietnia 2017

Jane Birkin - Serge Gainsbourg Symphonique, koncert, Filharmonia Narodowa, 2017.04.19

Jane Birkin - Serge Gainsbourg Symphonique, koncert, Filharmonia Narodowa, 2017.04.19

O koncercie uslyszalem w Trójce. Myslalem o nim chwile jako mozliwosci spedzenia wieczoru przy dzwiekach chansons, zeby szybko zapomniec o jego terminie.
Ale kiedy "przyjezdna" kolezanka zapytala "na co idziemy" przypomnialem sobie o Jane Birkin, nie bez problemow zarezerwowalem telefonicznie bilety (250 zl/szt), zeby pare minut po 15:00 w dniu koncertu kupic je za gotowke (bilety na imprezy goszczace w Filharmonii kupuje sie tylko za gotowke; od 14:00 do 15:00 w kasie przerwa).


Pianista Nobuyuka Nakajima, Jane Birkin,
dyrygent Polskiej Orkiestry Radiowej
 Michała Klauza
Jane Birkin to dla mnie preludimu 4 opus 28 F. Chopina, czyli ten rewelacyjny kawalek, ktorego najbardziej chyba znany cover pod tytulem "Jane B." polelnila wlasnie Jane Birkin z Sergem Gainsbourgiem i zakazane kiedys w wielu stacjach radiowych "Je T'aime Moi Non Plus". Warto wpasc na YT odsluchac te kwalki, bo sa to jedne z lepszych milosnych songow ever made. Wszak francuski to jezyk milosci, a Jane Birkin jakkolwiek rodowita angielka, radzi sobie z nim wcale niezle i przekonywujaco, chociaz meczy sie przy tym biedaczka, bo dycha i wzdycha przez znaczna czesc piosenki. (Cover "Je T'aime" w wykonaniu/transkrypcji Jacka Fedorowicza ma takze swoja moc, urok, sile, ujawnia byc moze prawdziwe przeslanie tekstu).
"Birkin" to takze nazwa wlasna modelu torebki firmy Hermes, ktora stala sie dobrem inwestycyjnym (55 tys. USD). Chora, jak na kawalek skóry cena, zapada w pamiec. Nawet jesli to lakierowana skora krokodyla nilowego.

Koncert poprzedzily wystapienia glowego sponsora imprezy - sieci francuskich hipermarketow.
Dwoch panow kazdy z osobna, potem na przemian usilowali powiedziec cos z pewnoscia bardzo istotnego w jezykach francuskim i polskim. Obie wersje jezykowe zupelnie (dla mnie) niezrozumiale.
Papiez Benedykt XVI bardziej sie przykladal.

Koncert byl w calosci wypelniony symfonicznymi wersjami utworow pary Jane Birkin - Serge Gainsbourg z plyty nagranej w roku 2016.

W moim przekonaniu Jane Birkin nie powinna juz spiewac, a jesli, to nie za pieniadze...

Nigdy nie byla wybitna wokalistka. Miedzynarodowa popularnosc zapewnil jej zwiazek z Gainsburgiem i "Je T'aime Moi Non Plus". Z pewoscia miala/ma status celebrytki we Francji, cieszyla sie lokalna slawa, ale wokalnie zawsze bylo raczej ciniuuuutko.
Nie jestem koneserem. Podoba mi sie juz wtedy, kiedy ktos spiewa nawet zdziebelko lepiej niz ja, o co nie jest trudno. Jane Birkin nie bylo prawie slychac. Zagluszala ja fajne i z rozmachem grajaca orkiestra. Przez caly koncert miala ogromne trudnosci z dospiewywaniem wysokich dzwiekow na ktorych opiera sie wiekszosc tego co wykonuje. Nie zaspiewala "Je Taime". I dobrze. Ten kawalek zagrala zgrabnie orkiestra w czasie wykonywania wiazanki "na bis". Mysle, ze koncert, ona zabrzmialyby lepiej, gdyby zatrudnila dobra wokalistke wspierajaca ja w trudniejszych, wysokich partiach wykonywanych piosenek.
Co nie znaczy, ze nie bylo milo.

Kolezanka kupila plyte cd "Jane Birkin - Serge Gainsbourg Symphonique". Fajnie jest miec pamiatke. Ponadto łudzilem sie nadzieja, ze bedzie lepiej niz na koncercie.
Nie jest.

Nastepnego dnia rozmawialem z kumplem - Maliną.
Kiedy powiedzialem mu o koncercie Malina odparl, ze slyszal o nim, ze w Trójce rozdawli bilety, wystarczylo podjechac i odebrac...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz