sobota, 8 kwietnia 2017

"Kroke", koncert, studio im. A. Osieckiej, niedziela 2017.04.02

"Kroke", koncert, studio im. A. Osieckiej, niedzielaa 2017.04.02

Tym razem sukces!
Trafilem do Trojki na koncert zespołu, który chciałem uslyszec.
Wielokrotnie docieraly do mnie pochlebne opinie o ich muzyce, umiejętnościach, o popularności która miała być wieksza za granica niż w Polsce. Natomiast nigdy swiadomie nie slyszalem ich muzyki na zadnej radiowej antenie, poza jednym przypadkiem, kiedy akompaniowali Edycie Geppert. Postanowilem sprawdzić ich "fenomenalnosc", "wspanialosc", "doskonalosc" o której tyle slyszalem, której nigdy nie doswiadczylem.
"Kroke" to trzech krakowskich muzykow: Jerzy Bawoł - akordeon, Tomasz Kukurba - altówka, Tomasz Lato - kontrabas. Na trójkowej estradzie towarzyszyl im grający na perkusji Sławek Berny.
Graja cos, co można nazwac muzyka swiata, chociaż mysle, ze bardziej muzyke europejska, z akcentem na balkanski i iberyjski tygiel kulturowy.

Podobalo mi się.
Lubie te klimaty, lubie kino Kusturicy, towarzyszaca mu muzyke G. Bregovica (do momentu rozejścia się drog obu panow). Branie zycia jakim jest, nieskrepowana radość, slowianski smuteczek topiony w rodzimych destylatach, wyjatkowa sklonnosc do dramatyzowania polaczona z niepohamowana latwoscia smiechu.  Zawsze, gdy slysze "balkany" pamięć bezblednie wizualizuje "Spotkalem nawet szczęśliwych Cyganow" - szczególny, jugoslowianski film (1967), który jest dla mnie odnośnikiem do wszelkich ocen "balkanaliow", które powstaly po nim.
Bo zasadniczym pytaniem w odbiorze muzyki "Kroke" (wiekszoc, to ich własne kompozycje) jest to czy udaje im się uniknąć (i na ile) popowego pietna, którym od pewnego czasu naznaczony jest ten kierunek muzyczny. Jak daleko jest im do "turbo-folk", balkanskiego disco-polo, gdzie w tym wszystkim jest wlasny pomysl, autorska muzyka "Kroke"?
Jest ponad TO.
TO oczywiście moje zdanie.
Wg. opinii mojej koleżanki  TO bylo atrakcyjne 30 lat temu, na miejscu, czyli w Jugoslawii, Iraku, Czarnej Gorze itd. Jej zdaniem od tamtego czasu bardzo wiele sie zmienilo i teraz na kazdym rogu ulicy rozbrzmiewa "arabeska". Puszczana w lecie przez taksowkarzy na calego, w multikulti dzielnicach przez arabskich mafioso, na piknikach w Wiedniu i calych Niemczech, a we Francji jak podejrzewa jeszcze bardziej. Jej zdaniem dla mnie to atrakcja, bo tego nie znam, mam podane jako cos unikalnego, a TO nic tylko fala obcej " kultury" wciskajacej sie wszedzie w kazda dziure.
Może ma racje?
Każdy z Was może ocenic.
Koncert jest zapisany/dostępny z trojkowego archiwum.

Po koncercie kupiłem 2 z dwóch dostępnych w trojkowym sklepiku plyt cd.
Slucham ich, na przekor koleznace :), z przyjemnoscia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz