niedziela, 4 grudnia 2016

Mariza, live, Torwar, poniedziałek 2016.11.28

Mariza, live, Torwar, poniedziałek 2016.11.28

Nie moglem pominąć tego koncertu. Kilka lat temu miałem okazje widzieć i slyszec Marize na koncercie w Sali Kongresowej. Było zjawiskowo. Podobalo się nawet mojemu starszemu synkowi, który musial mieć wówczas około 22 lat, a sluchal glownie metalowych kapel w stylu Godsmack (tez mi się podoba). Widac poszerzanie muzycznych horyzontow ma sens, bo po koncercie przyznal, ze baaardzo mu się podobalo (i niczego ode mnie nie chciał).
Tym razem poszedłem na koncert z grupka znajomych zostawiając starszemu synkowi poszerzanie wiedzy odnośnie pielęgnacji wnuczka - Ignasia.
Mariza zaczela punktualnie o 19:00. Chociaz hala Torwaru nie należy do miejsc kameralnych po chwili zrobilo się jakby cieplej i bardziej przytulnie. Trzech gitarzystów, perkusja i szefowa - Mariza.
Trasa z która ruszyla w swiat nosi nazwe "Mundo" od jej ostatniego, wydanego w 2015 albumu pod tym samym tytulem. Koncert był wzbogacony o utwory z poprzednich albumow.
Trwal ponad 2,5h!
Mariza dzierży berło królowej fado od czasu śmierci poprzedniej divy tego gatunku Amelii Rodriquez w 1999 roku. Jest twarza tego gatunku, osoba, która spopularyzowala fado w całej Europie. Jednak to co spiewa, to co zawierają jej plyty, zwłaszcza ostatnia - "Mundo", to nie tylko fado. W jej piosenkach, songach, utworach slychac nuty z Cabo Verde, flamenco, jest także wtręt muzyki arabskiej, saharyjskiej. Czyli bardziej muzyka swiata, tchnienie ibero-ethno niż czyste: "los i przeznaczenie" jak tłumaczone jest "fado". Urodzila się przecież w Mozambiku i chociaż rodzice przenieśli się do Portugalii kiedy miała 3 lata, to jednak rodzaj wiezi kulturowej z Afryka był czescia kultury w której dorastala.
Koncert był znakomity. Mariza ponownie zjawiskowa. Kapela tym razem mniejsza niż ta sprzed kilku lat w Kongresowej, ale nie mniej sprawna, tak samo dobra.
Mariza bardzo szybko nawiazala kontakt z publicznoscia i chociaż proby rozśpiewania Polakow, w jezyku portugalskim można uznac za średnio udane, to i tak dostala duże brawa za sam fakt, ze probowala. W trakcie koncertu opowiedziała, ze czas pomiędzy ostatnimi plytami poswiecila na macierzyństwo (ma 5-cio letniego synaka) i wyjście za mąż. Sporo opowiadala o rodzinie i bardzo się rozczuliła kiedy dostala kwiaty od 3-letniej dziewczynki, z która chwile pogaworzyla in private. Widac rozlaka z synkiem troszkę jej doskwiera.
A jak już poczula się swobodnie i swojsko zeszla z estrady i ruszyla w widownie przybijajac "piatke" ze szczęśliwcami siedzącymi na skrajnych miescach. W tym momencie moi znajomi oświadczyli, ze nie oddadzą mi kasy za bilety (190 zl/szt.), bo kupielem kiepskie miejsca, ze oni tez by chcieli z Mariza się klepnąć, a tak, kiedy dzieli nas barierka to oni czuja się zawiedzeni. Swoja droga byłem trochę zdziwiony swoboda Marizy. Ruszyla w widownie bez zadnego ochroniarza, a przecież zawsze może znaleźć się jakiś oszołom, który chciałby wytarmosic jej blond fryzure, (by wyrazić swój afekt) tudzież szarpnąć za wspaniala, czerwona suknie (żeby sprawdzić czy dobrze się trzyma bez ramiączek). Nikomu taki durny pomysl na szczęście nie przyszedł do glowy. (może jednak dobrze, ze siedzieliśmy trochę dalej)
Zrobilo się rodzinnie, przytulnie i swojsko. Atmosfera stala się wręcz goraca, kiedy Mariza przedstawiając muzykow zaznaczyla, ze Yami grający na gitarze basowej (klasyczne, duze pudło, basowy naciag) zna Polske bardzo dobrze, bo grywa z .... tu Mariza zapytala jak się nazywa TA wokalistyka, a Yami na to elegancko i glosno: Anna Maria Jopek!
Tak, znakomita plyta A.M. Jopek "Sobremesa" to luzofońskie klimaty nagrane z stawka doborowych muzykow, także portugalskich. Miałem okazje być na koncercie z trasy promującej te plyte. Kto nie zna tej plyty - polecam. Jest moim zdaniem znakomita. (TU relacja z koncertu).
Potem Mariza wykonala manewr znany mi z poprzedniego koncertu. Odstawila mikrofon, kapela podeszla do niej i stojąc w srodku hali zagrali bez prądu imitując gre/atmosferę lizbońskiej knajpki. Ten zabieg oceniam jako ryzykowny, lekko przeszarzowany. Mariza ma potężny glos, ale nie tak donosny, żeby bez wspomagania naglosnic kubaturę Torwaru. Proba unplugged dotyczyła na szczęście jednego kawalka. Potem wrocila na scene i po wielu bisach przed godzina 22:00 zakonczyla koncert.
Mariza rzadzi.
Kultura sceniczna, wspanialy glos, sztuka, która wykonuje plasują ja bardzo wysoko na mojej priv liscie najlepszych artystek. Poza tym jest atrakcyjna, elegancką kobieta, której wizerunek zwłaszcza w polaczeniu z wykonywna sztuka nikogo nie pozostawia obojetym. I chociaż to co prezentuje na scenie odbiega od fado-kanonu (wszysto na czarno) to być może dzięki temu zdobyla dla fado nowych fanow w całej Europie, może na swiecie.

(znajomi kase za bilety jednak mi oddali; ostatecznie to ja wykazałem stosowna czujność infomujac ich o koncercie, kupujac bilety)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz